Przejdź do głównej zawartości

Uszka z grzybowym farszem

Tak jak obiecałam, czas na nieodłączny dodatek do czerwonego wigilijnego barszczyku, czas na przepis na uszka.
Idealne także do rosołu, żuru, zupy grzybowej czy owocowej, oczywiście z przeróżnym farszem w środku. Zwykle sama myśl o ich wykonywaniu przyprawia o zawrót głowy. Podziwiam kucharzy, którzy misternie przygotowują je w wersji naprawdę mini. Ja ułatwiam sobie zadanie, kleję takie na jeden kęs, dla mnie idealne.


Do przygotowania około 40 uszek potrzebujecie:
Na ciasto:
  • 300 g mąki
  • jajka
  • około 200 ml letniej wody
  • 3 łyżek oleju
Na farsz:
  • 500 g pieczarek
  • solidnej garści suszonych grzybów
  • 50 g masła
  • małej cebulki
  • soli
  • pieprzu
  • tymianku
Zacznijcie od ugotowania grzybów. Można je wcześniej namoczyć, ja jednak po prostu gotuję przez około 30 minut.
W międzyczasie z podanych składników zagniatam ciasto. Powinno być gładkie i z łatwością odklejać się od dłoni. Zawińcie je w folię spożywczą i odłóżcie w chłodne miejsce na około 30 minut.
Skrójcie w kostkę cebulę, a oczyszczone pieczarki zetrzyjcie na tarce, na grubych oczkach. Grzyby odcedźcie i pozostawcie do wystygnięcia.
Pieczarki wrzućcie na patelnię, dodajcie nieco soli, gdy zaczną już mocno puszczać wodę i zmieniać kolor- dorzućcie cebulę i rozdrobnione ugotowane grzyby.
Gdy woda odparuje dodajcie pieprz, tymianek i sól do smaku, chwilę podsmażcie i wyłączcie ogień. Dodajcie masło, powinno dobrze otoczyć cały farsz, w razie konieczności dodajcie go nieco więcej.
Pozostawcie do ostygnięcia. Masło sprawi, że farsz nie tylko będzie bardziej soczysty, ale gdy przestygnie, będzie dzięki niemu łatwiejszy w nakładaniu. Masło będzie spoiwem dla reszty składników.
Ciasto po leżakowaniu będzie sprężyste i wilgotne, rozwałkujcie je podsypując lekko mąką i wytnijcie z niego kółka.
Ja do tego celu posłużyłam się literatką o średnicy 5 cm.
Na środek każdego placka nakładajcie po około 1/2 łyżeczki farszu.
i sklejajcie jak pierogi,

lekko wydłużając końce ciasta, które następie sklejamy ze sobą wyginając lekko pierożek w pałąk.
Dzięki dodaniu oleju i leżakowaniu ciasto pozwoli się rozwałkować na naprawdę cienkie, a sklejanie powinno być bardzo łatwe.
Ugotujcie uszka w osolonej wodzie, 2-3 minuty od momentu wypłynięcia na powierzchnię powinny wystarczyć.

Jeśli nie będziecie podawać ich natychmiast po ugotowaniu, przelejcie je delikatnie zimna wodą i najlepiej rozłóżcie je tak, by nie stykały się ze sobą, pozostawcie do wystygnięcia- dzięki temu nie posklejają się. Potem już tylko hyc do barszczyku! Smacznego :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piwoniowa konfitura

Im bardziej zagłębiam się w temat jadalnych kwiatków i innych, często nieco zapomnianych darów łąk i lasów, tym bardziej zadziwia mnie, ile roślin marnuje się w naszym najbliższym otoczeniu. No dobrze, może nie marnują się tak do końca, kwiaty w końcu zawsze cieszą oko. Gdy wpadam do wychuchanego i wypielęgnowanego ogrodu moich rodziców, to widzę jak oni drżą i obserwują pytająco- co też tym razem zagarnę do kuchni. Wszystkie moje próby zyskują finalnie aprobatę, także od czasu do czasu faktycznie coś podkradam. Dzisiaj padło na piwonie, które w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie. Zrobiłam 2 słoiczki na próbę, a potem to już ile się dało... :)

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Marmurkowe jajka z kminkiem

Kocham sytuacje kiedy kuchnia, tak przyjemnie mnie zaskakuje! Niepozorne danie, a urzekło mnie kompletnie. Podobno wywodzi się z regionu Śląska Opolskiego, no i tradycyjnie przygotowywane było na Wielkanoc. Uważam, że warto spróbować i wpisać na listę ciekawych dań, którymi można zaskoczyć gości. Kminek, który jest tutaj obok jajka bohaterem, lubię bardzo, ale jednak z umiarem. Ten przepis udowadnia, że umiar nie zawsze jest wskazany. Zaskakująco, smakuje nawet tym, którzy za kminkiem nie przepadają!