Przejdź do głównej zawartości

Polska rybka po grecku, czyli po polsku



Danie w Grecji kompletnie nieznane. Przyznaję, że nie znalazłam sensownego wytłumaczenia skąd wzięła się ta nazwa. Być może dlatego, że w greckich daniach pojawiają się smażone na oliwie warzywa, a także pomidory... ale to chyba lekko naciągana teorie, innej jednak nie mam. Czy ma to natomiast jakieś znaczenie jeśli danie jest pyszne i podbiło polskie serca? Oto mój, wielokrotnie sprawdzony przepis.



Potrzebne składniki to:
  • 800 g filetów z ryby, na przykład z mintaja lub dorsza
  • 5 marchewek
  • pietruszka
  • nieduży seler
  • biała część pora
  • 400 ml przecieru pomidorowego
  • dwa ząbki czosnku
  • 5 ziaren ziela angielskiego
  • 6 liści laurowych
  • sól
  • pieprz
  • szczypta imbiru
  • woda/bulion rybny
  • mąka
  • olej do smażenia
Rybkę osuszamy, oprószamy solą i pieprzem odstawiamy na kilka minut.
Porcjujemy, obtaczamy w mące i smażymy na złoty kolor, po około 2 minuty z każdej strony.
Po usmażeniu przekładamy na papierowy ręcznik, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.

Przygotowujemy warzywa, obieramy.
Pora kroimy, resztę warzyw ścieramy na dużych oczkach tarki.
Na oleju (6-7 łyżek) podsmażamy czosnek.
Gdy ten się zrumieni, dokładamy warzywa i podsmażamy. Następnie dodajemy ziele angielskie, liście laurowe, lekko solimy, pieprzymy.
Dolewamy około 400-500 ml wody lub bulionu rybnego. Polecam trik z bulionem. Z okazji świąt często gotujemy rosół z karpia, albo przygotowujemy ryby, z których zostaje nam wywar. Wykorzystajmy go tutaj, dzięki temu cała potrawa będzie miała jeszcze bardziej rybny charakter i nawet jeśli nie odstoi odpowiedniego czasu, by smaki się przegryzły- będzie wyraziście rybna. Nie jest to jednak konieczne.  Na koniec dodajemy przecier pomidorowy.
Dusimy w nim warzywa, aż woda z pomidorów odparuje i warzywna część dania zgęstnieje.
Pamiętajcie, by przed dodaniem pomidorów upewnić się, że warzywa są już ugotowane- kwaśne pomidory mogą sprawić, że nie zmiękną szybko tak, jakbyśmy tego chcieli. Dobrze również, aby nie gotować za długo i nie zrobić z nich papki. Na koniec próbujemy, doprawiamy do smaku jeśli to konieczne, ja lubię dodać jeszcze sporą szczyptę mielonego imbiru. 

Połowę warzywnej mikstury wkładamy do naczynia. Ja podczas tej czynności staram się wyłowić wszystkie liście i ziarna ziela oraz czosnek. Na warstwę warzyw układam usmażoną rybę, którą przykrywam resztą warzyw.
Najlepiej smakuje gdy odstoi kilka godzin w chłodnym miejscu, jednak nie stawiajmy jej na stole wprost z lodówki- jedzenie tak zimnego dania będzie niekoniecznie przyjemne. Można także podgrzać potrawę w naczyniu żaroodpornym w piekarniku- na ciepło jest także wyśmienita.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Makaron z serem i pieprzem, czyli cacio e pepe

Ostatnio znajomi odwiedzający mój ukochany Neapol, poprosili mnie o polecenie restauracji na dobrą kolację. Przy okazji cała masa wspomnień, cudownych widoków, zapachów i smaków wróciła ze wzmożoną siłą. Tęsknię za tym niebem i słońcem, nawet tym zimowym... Dzisiaj zatem powrót do kuchni włoskiej. Tym razem potrawa związaną z Rzymem. Jedna z tych bardzo prostych, a jakże pysznych.

Zacierki na mleku

Zacierki na mleku goszczą na moim stole zwykle najczęściej w okresie postu, lub po prostu wtedy, kiedy rodzina chce odpocząć od dań ciężkich i mięsnych. Ciekawa jestem, czy u Was też jada się taką zupę mleczną? Niektórym takie połączenie wydaje się równie egzotyczne, jak połączenie mięsa z owocami, a jednak amatorów na nie nie brakuje. Bardzo gorąco polecam wypróbować!

Barszcz z kapustą- pyszna klasyka

Często staram się prezentować Wam tutaj nowe smaki, niekiedy zupełnie nowe są także dla mnie i razem z Wami się ich uczę. Jednak najsmaczniejsze nowinki nie są w stanie odciągnąć moich myśli od polskiej kuchni, która jest niezwykle smaczna i różnorodna. Swego czasu zachłysnęliśmy się specjałami kuchni z całego świata. Całe szczęście nasza polska, i to mocno tradycyjna, wraca do łask, stała się po prostu modna i taką modę to ja rozumiem! Dzisiaj mam dla Was przepis na barszcz biały z kapustą kiszoną- na wypadek, gdyby w Waszych beczkach zostało jeszcze nieco kiszonki po zimie. Nie do końca rozszyfrowałam skąd wywodzi się ten przepis, ale źródła świadczą o tym, że bardzo często gościł zwłaszcza na chłopskim stole- proste, tanie, krzepiące. W moim domu rodzinnym, częsta pozycja w jadłospisie :)