Przejdź do głównej zawartości

Szpinakowa wyżerka, sałatka z musztardowym charakterem

Lato niesie ze sobą wiele przyjemności. Słońce, ciepełko, owoce, warzywka- wszystko co kocham. Jednak czasem upalne dni odbierają mi jedno- ochotę do wielogodzinnego sterczenia przy kuchence. Zaskakujące, ale jednak ;) Wtedy najchętniej zrywam coś na polu, wygrzebuję jakieś zapasy z lodówki, czy spiżarni i komponuję sałatkę. Trochę tego, szczypta tamtego- taka sałatka "nawinie". Jeśli jeszcze w lodówce czeka mój ulubiony sałatkowy sosik- to niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję

.



Składniki:

  • garść świeżego szpinaku
  • ugotowane na twardo jajko
  • kilka koktajlowych pomidorków
  • ser pleśniowy, ok. 50 g
  • pół awokado
  • musztardowy sos do sałatki, składniki:olej/oliwa z oliwek, musztarda francuska, musztarda sarepska, miód, sok z cytryny, czosnek, papryczka chili, sól i pieprz. Szczegółowy opis i proporcje znajdziecie wśród moich przepisów: sos musztardowo-czosnkowo-miodowy
Przygotowanie sałatki to oczywiście jedna z prostszych czynności w kuchni, niczym gotowanie wody na herbatę ;) Myjemy, osuszamy szpinak.
Myjemy pomidorki.
Gotujemy jajko, obieramy i kroimy na 8 części.
Ser kroimy w kostkę.
Wydrążamy miąższ z połówki awokado, kroimy.
Wszystkie składniki wykładamy na talerz lub do miseczki.
Polewamy sosem.
Jemy, a jedząc uruchamiamy wyobraźnię i wymyślamy jakie inne składniki smakowały by pysznie z naszym sosem :)

Komentarze

  1. Sałatka wygląda bardzo apetycznie! Idealna na letnią kolację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie składniki to i ze zwykłą oliwą będą świetnie smakować, ale jednak ten sos dużo robi... polecam :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię takie sałatki :) Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. omniomniom!!! :) zostaję bo widzę niezłą bazę pod moje obiady!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Piwoniowa konfitura

Im bardziej zagłębiam się w temat jadalnych kwiatków i innych, często nieco zapomnianych darów łąk i lasów, tym bardziej zadziwia mnie, ile roślin marnuje się w naszym najbliższym otoczeniu. No dobrze, może nie marnują się tak do końca, kwiaty w końcu zawsze cieszą oko. Gdy wpadam do wychuchanego i wypielęgnowanego ogrodu moich rodziców, to widzę jak oni drżą i obserwują pytająco- co też tym razem zagarnę do kuchni. Wszystkie moje próby zyskują finalnie aprobatę, także od czasu do czasu faktycznie coś podkradam. Dzisiaj padło na piwonie, które w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie. Zrobiłam 2 słoiczki na próbę, a potem to już ile się dało... :)

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Marmurkowe jajka z kminkiem

Kocham sytuacje kiedy kuchnia, tak przyjemnie mnie zaskakuje! Niepozorne danie, a urzekło mnie kompletnie. Podobno wywodzi się z regionu Śląska Opolskiego, no i tradycyjnie przygotowywane było na Wielkanoc. Uważam, że warto spróbować i wpisać na listę ciekawych dań, którymi można zaskoczyć gości. Kminek, który jest tutaj obok jajka bohaterem, lubię bardzo, ale jednak z umiarem. Ten przepis udowadnia, że umiar nie zawsze jest wskazany. Zaskakująco, smakuje nawet tym, którzy za kminkiem nie przepadają!