Przejdź do głównej zawartości

Pęczak pełen smaku.


Połączenie mięsa z rybą, to nic odkrywczego, choć nie wszystkim ono odpowiada. Ja lubię przepisy, w których te składniki tworzą związek z w wyraźnie dominującą jedną ze stron. Jeśli rybka, to na przykład pieczona, zawinięta w plastry wędzonego boczku. Jeśli mięso, to aromatyzowane anchois. Dzisiaj mam dla Was właśnie taki, subtelnie łączący te składniki przepis. Choć głównym bohaterem wcale nie jest żaden z nich, a kasza pęczak! Uwielbiam jej strukturę, to jak przyjemnie "pęka" pod zębami ;) Polecam.
Składniki na 2- 3 porcje:
  • 1/2 szklanki kaszy pęczak
  • średnia cukinia
  • 10 słodkich, małych pomidorków
  • 100-150 g specka/boczku
  • filet anchoise z oleju
  • garść natki pietrzuszki
  • czubata łyżka kwaśnej śmietany
  • pół łyżeczki czarnego pieprzu
  • łyżeczka suszonego czosnku niedźwiedziego
  • nieduża cebula
  • olej do smażenia
  • woda
  • sól
Kaszę gotujemy na sypko w lekko osolonej wodzie.
Na 1/2 szklanki potrzebujemy około 1/4 łyżki soli i 2,5 szklanek wody. Po ugotowaniu dobrze ją jeszcze uparować- pozostawić pod przykryciem na około 10 minut. Cebulę kroimy w kostkę.
Podsmażamy ja na rozgrzanym oleju.
W kostkę kroimy także boczek/speck- dodajemy do cebuli i smażymy do zrumienienia.

Filet z anchois rozcieramy lub drobno kroimy, dodajemy.
Cukinię kroimy w plastry, a te w ćwiartki. Dodajemy na patelnię i podsmażamy jakieś 5 minut.
Dodajemy ugotowana kaszę i dokładnie mieszamy, by kasza zebrała wszystkie smaki z patelni.
Dodajemy posiekaną natkę.
Przepołowione pomidorki.
Dodajemy przyprawy- pieprz i czosnek niedźwiedzi.

Mieszamy z solidną łyżką śmietany.
Próbujemy i ewentualnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Pamiętajmy jednak, że zarówno anchois jak i boczek są już słone. Smacznego!

Komentarze

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Orzeźwiający koktajl owocowy z ziołową niezpodzianką

Dodatek ziół innych niż mięta do słodkości długo wydawał mi się dość dziwaczny, do momentu aż spróbowałam. Zioła w deserach sprawdzają się genialnie, moim zdaniem zwłaszcza, gdy są one owocowe. Jeśli krzywicie się na myśl o połączeniu na przykład bazylii z truskawkami, to czas spróbować i zmienić zdanie. Ja miałam dokładnie takie samo podejście i cieszę się, że je zweryfikowałam. Dzisiaj propozycja pysznego, prostego koktajlu owocowego. Ugasi pragnienie, ale spokojnie można podać go także jako pyszny deser.

Zupa cebulowa z ziemniakami w tle.

Uważam, że dobra zupa cebulowa, wymaga kilku trików- wyrazistego doprawienia i pysznego sera, jako dopełnienie całości. Oczywiście cały sekret polega na tym, żeby spełnić te warunki i nie przesadzić. Łatwo przyćmić rozkosznie słodki smak cebuli. Wersja, którą Wam dzisiaj prezentuję przemyca składnik, który bardzo lubię. Jest to ser scamorza, pochodzący z południowej części Włoch. Należy do tej samej grupy serów co mozarella i provolone, ale oczywiście różni się od nich smakiem i konsystencją. Ma charakterystyczny wygląd, który zawdzięcza procesowi wytwarzania. Z masy serowej formuje się dość długi szeroki wałek, który w 2/3 długości przewiązuje się sznurkiem. Wiesza i suszy do czasu aż ser nabierze lekko żółtego koloru. Pyszna jest także wędzona wersja tego sera. Ale wróćmy do cebulowej.

Wątróbka cielęca- wariacja na temat klasyki

Zgodnie z moją teorią, że organizm pobudza naszą ochotę na produkty, które mogą mu dostarczyć składników, których mu brakuje... mnie ostatnio ewidentnie brakuje żelaza. Szpinak mogłabym jeść na okrągło i na każdy posiłek, a i wątróbka często gości na moim stole. Jednak cielęcą wątróbkę przygotowywałam pierwszy raz. W konsystencji jest ona podobnie delikatna, co wątróbka drobiowa. Postanowiłam przygotować ją dość klasycznie, z cebulką, ale w lekko odmienionej wersji. Nie byłabym w końcu sobą, gdybym nie dodała czegoś od siebie :D