Przejdź do głównej zawartości

Maliny w różach

Witajcie wszyscy spragnieni kulinarnych uniesień. Dawno niczego nie napisałam, a to dlatego, że nareszcie wybrałam się na wyczekiwany urlop. Choć, jak to urlop, zawsze za krótki, to pozwolił odpocząć, zgromadzić nowe doświadczenia, popróbować nowych smaków, odwiedzić ciekawe miejsca. O tym wszystkim jeszcze Wam napiszę. Dzisiaj natomiast coś na osłodę zimnego jesiennego dnia, choć w sumie w nieco jesiennych barwach i o delikatnie jesiennym smaku.


Na pięć porcji deseru przygotujcie:

  • 200 ml śmietanki 30%
  • 250 g serka mascarpone
  • 2 schłodzone w lodówce czekoladowe praliny
  • ok 500 ml malin (ja użyłam czarnych, przygotowanych do przechowania na zimę, nie za słodkich, z lekką nutką goryczy. Mogą być także takie, dzień wcześniej zasypane cukrem lub po prostu świeże owoce i łyżka soku malinowego na każdy pucharek deseru)
  • 4 łyżki wody różanej
  • 3 łyżki cukru pudru

Śmietanę ubijamy z cukrem, najlepiej mikserem. Potem zmniejszamy obroty miksera i powoli, porcjami dodajemy serek i wodę różaną. Przygotowaną masę przekładamy do pucharków, po łyżce. Na to kładziemy maliny i posypujemy wiórkami ze startej na tarce schłodzonej praliny.
Tak samo przygotowujemy kolejną warstwę deseru i na koniec polewamy nieco sokiem z malin. Smacznego! :)

Komentarze

  1. Wygląda i brzmi znakomicie, spróbuję zrobić to w weekend :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Orzeźwiający koktajl owocowy z ziołową niezpodzianką

Dodatek ziół innych niż mięta do słodkości długo wydawał mi się dość dziwaczny, do momentu aż spróbowałam. Zioła w deserach sprawdzają się genialnie, moim zdaniem zwłaszcza, gdy są one owocowe. Jeśli krzywicie się na myśl o połączeniu na przykład bazylii z truskawkami, to czas spróbować i zmienić zdanie. Ja miałam dokładnie takie samo podejście i cieszę się, że je zweryfikowałam. Dzisiaj propozycja pysznego, prostego koktajlu owocowego. Ugasi pragnienie, ale spokojnie można podać go także jako pyszny deser.

Ruska pizza

To danie nie ma nic wspólnego z kuchnią rosyjską/ruską, z pizzą- może tylko kształt. Taką nazwę dostało lata temu, kiedy chciało się zjeść coś dobrego, innego, a niekoniecznie można było pozwolić sobie na wyprawę do pizzerii i trzeba było nieco oszukać. Gdy snuję się po kuchni myśląc: "zjadłabym coś dobrego", to ten placek często przychodzi mi do głowy w pierwszej kolejności. Tak naprawdę można zaszaleć i stworzyć kompozycję dowolnych, ulubionych dodatków. Przygotowanie trwa znacznie krócej niż przygotowanie domowej pizzy, może komuś przypadnie do gustu.

Makaron z serem

Macaroni and cheese, czyli makaron z serem, to potrawa, która chyba największą karierę zrobiła z Stanach Zjednoczonych, gdzie jest jednym z najbardziej popularnych posiłków zaliczanych do dań comfort foods- czyli tych, które się zjada dla poprawy nastroju, wywołania miłych skojarzeń i wspomnień. Być może wszystkiemu "winny" jest jeden z większych producentów żywności, który w pierwszej połowie ubiegłego wieku zaczął produkować ten przysmak na masową skalę. Dlaczego więc amerykanie tak lubią mac and cheese? Kupują, otwierają pudełko, wkładają do piekarnika lub kuchenki mikrofalowej i gotowe. Czyli szybko i bezproblemowo, a do tego smacznie. Jednak, oczywiście, są i tacy, którzy ambitnie sami przyrządzają to rozpustne danie. Dlaczego rozpustne? Bo uzależniającego smaku, ale i kalorii mu nie brakuje... Wersji tej potrawy jest oczywiście sporo. Dzisiaj proponuję jedną z nich, która nie wymaga zapiekania.