Przejdź do głównej zawartości

Parówka w cieście...inaczej

Ciasto francuskie, dobrej jakości, dobrze mieć zawsze w pogotowiu. Przy jego pomocy można kulinarnie ugościć i na słono i na słodko. Można w nim zamknąć niemal wszystko, połączyć z tym, cokolwiek przyjdzie nam do głowy. Zapiekanie parówek, czy innych kiełbasek w cieście to oczywiście nie jest nowy pomysł, ale można go ciekawie zmodyfikować. Wypieczone ciasto jest dość kruche i pomyślałam, że dobrze będzie wzbogacić je o element, który doda nieco wilgoci. Koniecznie przekonajcie się, po co sięgnęłam! :)


Do wykonania przekąsek wykorzystałam schłodzone ciasto francuskie o gramaturze 370 g oraz następujące składniki:

  • 5 średnich ziemniaków
  • łyżkę parmezanu
  • 3-4 łyżki twardego, startego żółtego sera
  • 2 jajka
  • pół pęczka drobnego szczypiorku
  • łyżeczkę słodkiej papryki
  • pół łyżeczki ostrej papryki
  • łyżeczkę soli
  • łyżeczkę oregano
  • parówki
Ziemniaki ścieramy jak na placki ziemniaczane i odciskamy z nich nadmiar wody.
Można odsączyć na drobnym sitku lub wycisnąć poprzez lnianą ściereczkę.


Mieszamy z jednym jajkiem, serami i przyprawami.
Powinna powstać dość zwarta masa, jeśli mamy wątpliwości i wydaje się być zbyt rzadka- dodajemy nieco mąki.
Rozwijamy kawałek ciasta i wykładamy wzdłuż krótszej krawędzi około 2 łyżek ziemniaków, rozprowadzamy, by pokryły około 10 cm z długości ciasta. Układamy parówki, około 1,5.
Zwijamy i odcinamy, by powtórzyć te czynności, aż skończy się ciasto. Powinno wyjść Wam około 4 ruloników. Smarujemy po wierzchu rozmąconym jajkiem.
Pieczemy mniej więcej 20 minut w 180 stopniach, kroimy na mniejsze kąski, gdy wypiek jest jeszcze dobrze ciepły. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Tropikalne maliny

 Dzisiaj temperatura raczej niezbyt letnia, a tym bardziej  tropikalna. Marzę o słońcu... Zamiast pracować i siedzieć przed komputerem wolałabym leżeć na plaży, lub spacerować po jakimś malowniczym nadmorskim miasteczku. Kąpać się w słońcu, odpoczywać, delektować się letnimi zapachami i smakami. Wakacyjny czas jeszcze przed nami jednak dzisiaj postanowiłam wybiec nieco w przyszłość. Desery podobne do tego, który dziś proponuję, zawsze zabierają mnie w rozkoszne przestrzenie mojej pamięci, przywołują cudowne wspomnienia, a przy tym, oczywiście, są po prostu pyszne.

Rolada serowa

To niezwykła przyjemność dawać ludziom radość, choćby taką niewielką w postaci smacznej potrawy. Dla mnie gotowanie to forma rozrywki i relaksu, ale jeśli jest połączona z pochwałami i powszechnym zadowoleniem, to jest mi egoistycznie bardzo, bardzo miło. Tym bardziej miło jest mi pisać o daniu-przystawce, która szczerze podbiła serca kilku smakoszy. Wbrew pozorom nie jest trudna do zrobienia, uwierzcie!