Śledzie lubię przygotować przynajmniej dzień lub dwa dni przed podaniem. Smaki mają szanse się dobrze połączyć, niezależnie od tego, jakich dodatków używam. Oczywiście, mam swoje ulubione wersje i najczęściej te preferencje pokrywają się z upodobaniami domowników. Prezentowany przepis jest jednym z nich. Długo zastanawiałam się jak Was przekonać do wypróbowania śledzi w pomidorach...Napiszę tak- śledziki przygotowałam wczoraj, z myślą o Wigilii, dzisiaj, dzień przed Wigilią już ich nie ma ;)
Składniki:
Składniki:
- 500 g śledzi a'la matjas z zalewy grejpfrutowej
- duża cebula
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- olej do smażenia
Śledzie wyjmujemy z zalewy, zalewamy chłodną wodą i namaczamy przez około 30 minut. Osuszamy, porcjujemy- ja jeden płat śledzie kroiłam mniej więcej na 4-5 części. Cebulę obieramy, kroimy w pióra. Podsmażamy ją na kilku łyżkach rozgrzanego oleju.
Gdy cebulka zmięknie- dodajemy koncentrat, chwilę podsmażamy.
Gdy wszystko lekko przestygnie mieszamy ze śledzikami.
Przekładamy na przykład do słoika, w którym powinny postać przynajmniej 12h. Już prościej chyba być nie może :)
Świetny pomysł! ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńŚledzie lubię w każdej postaci
OdpowiedzUsuńJa też, a te jakoś wyjątkowo i od wielu lat wracają na mój stół regularnie :)
UsuńWspaniałe i bardzo smaczne śledziki :) Życzę zdrowych, wesołych i bardzo smacznych Świąt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i za życzenia! :)
UsuńBardzo apetyczne :) Zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Polecam
UsuńAkurat my nie przepadamy aż tak za śledziami :)
OdpowiedzUsuńMoja mama też nie, a te akurat pałaszuje ze smakiem, więc może wypróbujcie? :)
UsuńMamie musimy podsunąć przepis :)
UsuńKoniecznie! :)
Usuń