Część rodzinki baluje w Hiszpanii, a mnie w domu skręca. Nie z zazdrości, nie, nie :) lecz z tęsknoty, bo pomimo oszałamiająco pięknej pogody w Polsce, to tęskni mi się za śródziemnomorskimi klimatami, które uwielbiam. Dzisiaj namiastka smaków, które kojarzą mi się z wakacjami i morzem. Krewetki. W bardzo prostej i chyba mojej ulubionej wersji.
Składniki:
Składniki:
- 600 g krewetek
- 100 ml białego wytrawnego wina
- pół pęczka pietruszki
- 5 sporych ząbków czosnku
- papryczka chili
- 4 łyżki oleju
- łyżka masła
- sól
Tym razem nie udało mi się kupić świeżych krewetek. Użyłam mrożonych, oczyszczonych, podgotowanych, czyli tych różowych. Wyjmujemy je z zamrażalnika pół godziny przed gotowaniem, przelewamy wrzątkiem i pozostawiamy na durszlaku do zupełnego rozmrożenia.
Siekamy pietruszkę.
Czosnek i papryczkę także kroimy, niekoniecznie bardzo drobno. (papryczka mi umknęła na zdjęciu, ale posiekana została ;) )
W garnku rozgrzewamy olej z odrobiną masła.
Podsmażamy chwilę czosnek i chili.
Dodajemy krewetki i króciutko przesmażamy.
Dolewamy wino i nieco soli.
Gotujemy około 5 minut na sporym ogniu, by lekko zredukować sos. Dodajemy natkę pietruszki.
Dokładamy masło.
Gdy się rozpuści, jeszcze próbujemy i ewentualnie doprawiamy solą. Gotowe. Polecam serwować z dobrym pieczywem, który można maczać w powstałym w trakcie gotowania, przepysznym sosem.
Siekamy pietruszkę.
Czosnek i papryczkę także kroimy, niekoniecznie bardzo drobno. (papryczka mi umknęła na zdjęciu, ale posiekana została ;) )
W garnku rozgrzewamy olej z odrobiną masła.
Podsmażamy chwilę czosnek i chili.
Dodajemy krewetki i króciutko przesmażamy.
Dolewamy wino i nieco soli.
Gotujemy około 5 minut na sporym ogniu, by lekko zredukować sos. Dodajemy natkę pietruszki.
Dokładamy masło.
Gdy się rozpuści, jeszcze próbujemy i ewentualnie doprawiamy solą. Gotowe. Polecam serwować z dobrym pieczywem, który można maczać w powstałym w trakcie gotowania, przepysznym sosem.
Przepyszne połączenie :) Zawsze podziwiam krewetkowe dania...Sama nie mogę jeść, bo jestem uczulona :(
OdpowiedzUsuńOjoj, Bidusia, współczuję... dobrze, że masz świetne pomysły na inne potrawy i sobie to rekompensujesz :)
Usuńmmmm.... Wiesz co lubię :)
OdpowiedzUsuńślinka mi leci jak patrzę na te zdjęcia ! ach!
Była wyżerka :D
UsuńLubimy krewetki ale jadłyśmy je może dwa razy w życiu i jakoś nigdy nie zebrało nam się abyśmy same je przyrządziły :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę szybka potrawa. Jeśli nie macie wprawy w oczyszczaniu krewetek itd, to polecam kupić właśnie te różowe, czyli podgotowane, mrożone. Bez zachodu, szybko uzyskamy pyszne danie :) Choć oczywiście nie ma to jak świeże... :)
Usuń