Przejdź do głównej zawartości

Karkówka zapiekana pod warzywami


Karkówka jest dość "wdzięcznym" mięsem do przygotowania. Jest zwykle dość mocno przerośnięte tłuszczem, a jak wiemy tłuszcz jest najlepszym nośnikiem smaku. Świetnie nadaje się do grillowania, pieczenia w większym kawałku lub plastrach. Polecam tą wersję, może to stanowić kompletny pyszny i pożywny obiad.




Oprócz rozgrzanego piekarnika przygotujcie:
  • kilogram karkówki
  • 500 g pieczarek
  • 500 g ziemniaków
  • 500 g cukinii
  • 20 pomidorów koktajlowych
  • dużą czerwoną paprykę
  • 2 średnie cebule
  • kilka ząbków czosnku
  • sól, pieprz, cząber, tymianek, majeranek i szałwię (mniej więcej po łyżeczce każdej z tych przypraw, soli może być 2 łyżeczki)
  • olej do zamarynowania mięsa i skropienia warzyw przed pieczeniem
Karkówkę kroję na plastry i nacinam w dość gęstą kratkę, zwłaszcza w miejscach, gdzie znajduje się tłuszcz i błonki, by podczas pieczenie mięso nie zaczęło się zwijać. Marynuję je przynajmniej 2 godziny w oleju wymieszanym z przyprawami. Wszystkie warzywa, oprócz pomidorów, kroję, jednak nie za drobno, by nie rozpadły się w pieczeniu. Część z nich wykładam na blaszkę, a na nich kładę mięso. Na mięsie ląduje reszta warzyw i całe ząbki czosnku, mogą być nieobrane, lekko skrapiam wszystko oliwą, może być ta, która pozostała z marynowania mięsa. Wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni na 35-45 minut, w zależności od grubości plastrów, górna i dolna grzałka. I to by było na tyle jeśli chodzi o pracę, pozostaje rozsiąść się w fotelu i czekać na pyszny obiadek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piwoniowa konfitura

Im bardziej zagłębiam się w temat jadalnych kwiatków i innych, często nieco zapomnianych darów łąk i lasów, tym bardziej zadziwia mnie, ile roślin marnuje się w naszym najbliższym otoczeniu. No dobrze, może nie marnują się tak do końca, kwiaty w końcu zawsze cieszą oko. Gdy wpadam do wychuchanego i wypielęgnowanego ogrodu moich rodziców, to widzę jak oni drżą i obserwują pytająco- co też tym razem zagarnę do kuchni. Wszystkie moje próby zyskują finalnie aprobatę, także od czasu do czasu faktycznie coś podkradam. Dzisiaj padło na piwonie, które w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie. Zrobiłam 2 słoiczki na próbę, a potem to już ile się dało... :)

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Marmurkowe jajka z kminkiem

Kocham sytuacje kiedy kuchnia, tak przyjemnie mnie zaskakuje! Niepozorne danie, a urzekło mnie kompletnie. Podobno wywodzi się z regionu Śląska Opolskiego, no i tradycyjnie przygotowywane było na Wielkanoc. Uważam, że warto spróbować i wpisać na listę ciekawych dań, którymi można zaskoczyć gości. Kminek, który jest tutaj obok jajka bohaterem, lubię bardzo, ale jednak z umiarem. Ten przepis udowadnia, że umiar nie zawsze jest wskazany. Zaskakująco, smakuje nawet tym, którzy za kminkiem nie przepadają!