Przejdź do głównej zawartości

Grzaneczki z pyszną pastą

To moje dzisiejsze śniadanko. Co prawda na bazie pieczywa, którego raczej unikam, ale bez przesady- trzeba sobie pozwolić od czasu do czasu na trochę szaleństwa ;) W każdym razie wszystko w zdrowej wersji, a na przygotowanie wcale nie potrzeba zbyt dużo czasu.

Składniki na 2 grzanki:
  • 2 kromki pieczywa, ja użyłam chleba Słowiańskiego
  • solidna łyżka miąższu z awokado
  • tyleż samo białego sera
  • ok. 60 g (pół puszki) tuńczyka z puszki w sosie własnym (możecie też użyć ryby wędzonej)
  • kilka gałązek koperku
  • natka pietruszki
  • szczypiorek
  • sól i pieprz
  • ulubione nasiona (słonecznik, dynia itp.)
  • łyżeczka soku z cytryny
Pieczywo kroimy na kromki i układamy na patelni, bez żadnego tłuszczu.
Podsmażamy je na średnim ogniu, aż ładnie się zrumienią i będą chrupiące.
W międzyczasie przygotowujemy pastę. Do miseczki trafia dojrzałe, mięciutkie awokado, które rozgniatamy widelcem z dodatkiem cytryny.
Dodajemy rozdrobniony twaróg- ja użyłam pełnotłustego.
Następnie do towarzystwa dołącza ryba.
Na koniec szatkujemy i dodajemy koperek, natkę pietruszki i szczypior.

Lekko solimy, pamiętając, że ryba jest już słona. Solidnie pieprzymy. Pastę nakładamy na chrupiące pieczywo. By dodatkowo coś chrupało- dekorujemy całość nasionami. Smacznego! 

Komentarze

  1. Bardzo fajny pomysł na coś szybkiego i smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, i pożywnego, co jest ważne zwłaszcza jeśli zrobimy je śniadaniowo :)

      Usuń
  2. Pyszna pasta! Bardzo lubię wędzoną rybkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, i te zielone dodatki jak to mówią "robią robotę" i dodają mnóstwo smaku. :)

      Usuń
  3. pasta doskonała! z takimi grzankami musi smakować podwójnie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dzięki, faktycznie uwiodło mnie i moich domowników. Takie połączenie Polski z odrobiną hm... egzotyki ;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Najczęściej najprostsze przepisy bywają najlepsze ;)

      Usuń
  6. Pasta bardzo mnie zaciekawiła, chętnie wypróbuję przepis:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Syrop z "mimozy"

Mój świat od dzisiaj już nie jest taki sam... Za oknem pierwsze oznaki nadchodzącej jesieni, a ja, opatulona bluzą i szalikiem, spacerowałam po okolicy, podśpiewując pod nosem o mimozach, którymi to zaczyna się jesień... Pomyślałam- piękne to to, żółte takie, takie zioło, pewnie da się zjeść. Wróciłam do domu i zaczęłam szperać w książkach i internecie. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że owe mimozy to nie mimozy, a nawłoć! Pan Tuwim pisząc "Wspomnienie" miał na myśli właśnie nawłoć, którą jedynie zwyczajowo nazywa się polską mimozą. Tak czy siak, jest to bardzo wartościowa roślina, jak to mówią- jest bardzo dobrym surowcem zielarskim. Ma właściwości, między innymi, moczopędne, przeciwzapalne, przeciwzakrzepowe. Można stosować ją jako środek do dezynfekcji ran, czy też w celu wzmocnienia naczyń krwionośnych i odporności organizmu. Dzisiaj proponuję Wam syrop, który dodany do herbaty, umili niejeden chłodny, jesienny wieczór, a do tego może mieć korzystny wpływ ...

Zacierki na mleku

Zacierki na mleku goszczą na moim stole zwykle najczęściej w okresie postu, lub po prostu wtedy, kiedy rodzina chce odpocząć od dań ciężkich i mięsnych. Ciekawa jestem, czy u Was też jada się taką zupę mleczną? Niektórym takie połączenie wydaje się równie egzotyczne, jak połączenie mięsa z owocami, a jednak amatorów na nie nie brakuje. Bardzo gorąco polecam wypróbować!

Lasagne z białym sosem

Lasagne to nic innego jak dość spore płaty makaronu, które służą do przygotowania jednej z bardziej popularnych włoskich potraw- makaronu przekładanego różnymi dodatkami i z różnego rodzaju sosami. Są różne techniki przygotowania tego dania. Niektórzy gotują makaron zanim trafi do zapiekania w piekarniku. Ja jednak nigdy tego nie robię i zawsze wychodzi świetnie. Jaki jest sekret? Żaden sekret, makaron jak to makaron, po prostu musi piec się w towarzystwie sporej ilości płynu, sosu by odpowiednio zmięknąć. Wypróbujcie, jest pycha.