Przejdź do głównej zawartości

Makaron na bogato

Jest to danie, z którym mam bardzo miłe skojarzenia. Kiedyś podobne zachwyciło mnie i moją przyjaciółkę w jakiejś warszawskiej restauracji. Było tak pyszne, że próbowałyśmy potem je odtworzyć we własnej kuchni. Oczywiście wyszła nam inna potrawa, ale nie wiem, czy nawet nie smaczniejsza wersja. Bo ten makaron jest rewelacyjny! Bardzo chętnie wracam do niego co jakiś czas. Myślę, że kiedy spróbujecie, to też wpiszecie go na stałe do domowego jadłospisu.


Potrzebne składniki na 4 porcje:

  • 400 g makaronu, ja wykorzystałam kokardki
  • 200 g świeżego szpinaku
  • 500 g pieczarek
  • 500 g mięsa z kurczaka ( ja użyłam mięsa oddzielonego od podudzi)
  • pół szklanki parmezanu
  • solidna łyżka kwaśnej śmietany 18%
  • łyża masła
  • 2-3 łyżki oliwy z suszonych pomidorów
  • 6-8 suszonych pomidorów z oliwy
  • 3 spore ząbki czosnku
  • czarny pieprz
  • sól
Najpierw przygotowujemy składniki. Mięso oczyszczamy, kroimy w niezbyt grube paski. Pieczarki czyścimy (ja myję, nie obieram) kroimy w średnią kostkę. Rozgrzewamy oliwę wraz z masłem.
Na dość dużym ogniu podsmażamy kurczaka.
Gdy mięso zacznie łapać temperaturę i zbieleje- dorzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek.
Chwilę podsmażamy i dodajemy pokrojone pieczarki i pokrojone suszone pomidory. Lekko solimy, by grzyby szybciej puściły wodę.
Przykrywamy i dusimy jakieś 10 minut. Następnie dodajemy umyty szpinak.
Mieszamy, przykrywamy. Dusimy 5 minut.
Dodajemy śmietanę, mieszamy.

Dodajemy starty parmezan.
Jeszcze chwilę dusimy. Próbujemy- dość obficie pieprzymy i solimy do smaku. W międzyczasie w osolonej wodzie gotujemy makaron. Serwujemy :)


Komentarze

  1. Bardzo lubię dania z makaronem :) Pysznie wygląda Twoja propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, bardzo polecam. Każdy ze składników niesie wiele smaku a wszystko razem komponuje się cudownie!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ten makaronik ma ode mnie niezmiennie znak jakości ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Tropikalne maliny

 Dzisiaj temperatura raczej niezbyt letnia, a tym bardziej  tropikalna. Marzę o słońcu... Zamiast pracować i siedzieć przed komputerem wolałabym leżeć na plaży, lub spacerować po jakimś malowniczym nadmorskim miasteczku. Kąpać się w słońcu, odpoczywać, delektować się letnimi zapachami i smakami. Wakacyjny czas jeszcze przed nami jednak dzisiaj postanowiłam wybiec nieco w przyszłość. Desery podobne do tego, który dziś proponuję, zawsze zabierają mnie w rozkoszne przestrzenie mojej pamięci, przywołują cudowne wspomnienia, a przy tym, oczywiście, są po prostu pyszne.

Rolada serowa

To niezwykła przyjemność dawać ludziom radość, choćby taką niewielką w postaci smacznej potrawy. Dla mnie gotowanie to forma rozrywki i relaksu, ale jeśli jest połączona z pochwałami i powszechnym zadowoleniem, to jest mi egoistycznie bardzo, bardzo miło. Tym bardziej miło jest mi pisać o daniu-przystawce, która szczerze podbiła serca kilku smakoszy. Wbrew pozorom nie jest trudna do zrobienia, uwierzcie!