Przejdź do głównej zawartości

Maliny w różach

Witajcie wszyscy spragnieni kulinarnych uniesień. Dawno niczego nie napisałam, a to dlatego, że nareszcie wybrałam się na wyczekiwany urlop. Choć, jak to urlop, zawsze za krótki, to pozwolił odpocząć, zgromadzić nowe doświadczenia, popróbować nowych smaków, odwiedzić ciekawe miejsca. O tym wszystkim jeszcze Wam napiszę. Dzisiaj natomiast coś na osłodę zimnego jesiennego dnia, choć w sumie w nieco jesiennych barwach i o delikatnie jesiennym smaku.


Na pięć porcji deseru przygotujcie:

  • 200 ml śmietanki 30%
  • 250 g serka mascarpone
  • 2 schłodzone w lodówce czekoladowe praliny
  • ok 500 ml malin (ja użyłam czarnych, przygotowanych do przechowania na zimę, nie za słodkich, z lekką nutką goryczy. Mogą być także takie, dzień wcześniej zasypane cukrem lub po prostu świeże owoce i łyżka soku malinowego na każdy pucharek deseru)
  • 4 łyżki wody różanej
  • 3 łyżki cukru pudru

Śmietanę ubijamy z cukrem, najlepiej mikserem. Potem zmniejszamy obroty miksera i powoli, porcjami dodajemy serek i wodę różaną. Przygotowaną masę przekładamy do pucharków, po łyżce. Na to kładziemy maliny i posypujemy wiórkami ze startej na tarce schłodzonej praliny.
Tak samo przygotowujemy kolejną warstwę deseru i na koniec polewamy nieco sokiem z malin. Smacznego! :)

Komentarze

  1. Wygląda i brzmi znakomicie, spróbuję zrobić to w weekend :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Indyk w pomidorach

Kolejna propozycja żeby urozmaicić jadłospis mięsożercom. Taka wersja może być wykorzystana w ramach pysznego obiadu z ulubionymi dodatkami, ale także jako wędlina na kanapkę, czy też składnik pysznej sałatki. Przygotowanie mięska jest banalnie proste. Wykorzystujemy tutaj dobrze komponujące się ze sobą, sprawdzone w wielu innych daniach składniki. Czosnek, bazylia i pomidory- czy to może się nie udać?

Tropikalne maliny

 Dzisiaj temperatura raczej niezbyt letnia, a tym bardziej  tropikalna. Marzę o słońcu... Zamiast pracować i siedzieć przed komputerem wolałabym leżeć na plaży, lub spacerować po jakimś malowniczym nadmorskim miasteczku. Kąpać się w słońcu, odpoczywać, delektować się letnimi zapachami i smakami. Wakacyjny czas jeszcze przed nami jednak dzisiaj postanowiłam wybiec nieco w przyszłość. Desery podobne do tego, który dziś proponuję, zawsze zabierają mnie w rozkoszne przestrzenie mojej pamięci, przywołują cudowne wspomnienia, a przy tym, oczywiście, są po prostu pyszne.