Cornettone salsicce e friarielli- długo zastanawiałam się jak przetłumaczyć nazwę tego dania, w którym zakochałam się w trakcie moich neapolitańskich wojaży. Trochę poniosła mnie moja translatorska wyobraźnia, ale co tam! :) Cóż niezwykłego jest w drożdżowej bule z kiełbasą? Otóż cała wyjątkowość leży w tajemniczej rzepie brokułowej, o wdzięcznej, używanej w Neapolu nazwie- friarielli.
Moja kulinarna miłość, którą niestety ciężko u nas kupić. Jesień to sezon na tą roślinę z rodziny kapustowatych. Wbrew nazwie, moim zdaniem, ani nie smakuje jak rzepa ani jak brokuł, choć jeśli miałabym doszukiwać się podobieństwa, to stawiam na brokuła. To taka przyjemnie gorzkawa sałato-kapusta. :)
Najbardziej popularne zestawienie, z którym się spotkałam, to friarielli zasmażane z czosnkiem i ostrą nutą papryczki ze smażoną kiełbaską. Takie połączenie trafia często do zupy, na pizzę, czy do środka"bułki", którą dzisiaj Wam proponuję. Ryzykowne posunięcie skoro nie da się zdobyć głównego składnika... ale uwierzcie, że w zastępstwie świetnie sprawdzi się zwykła kapusta, włoska kapusta. czy szpinak.
Składniki na ciasto, które trzeba przygotować 2 godziny wcześniej, by ładnie wyrosło:
Najpierw naszykowałam ciasto, do tego najlepiej wykorzystać robota kuchennego, ale ja wyrabiałam ręcznie i też wyszło super. Najpierw w misce łyżką wymieszałam 500 g mąki z jajkiem, oliwą, solą i rozpuszczonymi w ciepłej wodzie drożdżami. Mieszałam dość długo, aż konsystencja stała się aksamitna. Następnie dodałam resztę mąki i ręcznie wyrabiałam, aż ciasto stało się gładkie, sprężyste i cały czas lekko kleiste. Przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce na około 2 godziny.
W międzyczasie lekko rozdrobniłam friarielli. Na patelni i lekko rozgrzanym oleju krótko podsmażyłam wyciśnięte ząbki czosnku, a następnie dodałam całą zieleninę i krótko dusiłam, by pozbyć się wody. Na koniec dodałam chili i sól, ostudziłam.
Pokroiłam ser, kiełbaskę i wszystko ułożyłam na rozwałkowanym cieście.
Zwinęłam i przełożyłam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, układając w kształt półksiężyca.
Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 220 stopni na 10 minut, potem zmniejszyłam temperaturę do 180 i piekłam 10-15 minut. Świetnie smakuje na ciepło i na zimno.
Moja kulinarna miłość, którą niestety ciężko u nas kupić. Jesień to sezon na tą roślinę z rodziny kapustowatych. Wbrew nazwie, moim zdaniem, ani nie smakuje jak rzepa ani jak brokuł, choć jeśli miałabym doszukiwać się podobieństwa, to stawiam na brokuła. To taka przyjemnie gorzkawa sałato-kapusta. :)
Najbardziej popularne zestawienie, z którym się spotkałam, to friarielli zasmażane z czosnkiem i ostrą nutą papryczki ze smażoną kiełbaską. Takie połączenie trafia często do zupy, na pizzę, czy do środka"bułki", którą dzisiaj Wam proponuję. Ryzykowne posunięcie skoro nie da się zdobyć głównego składnika... ale uwierzcie, że w zastępstwie świetnie sprawdzi się zwykła kapusta, włoska kapusta. czy szpinak.
Składniki na ciasto, które trzeba przygotować 2 godziny wcześniej, by ładnie wyrosło:
- 700 g mąki
- 1 jajko
- 20 g drożdży
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- płaską łyżeczkę soli
- 500 ml letniej wody
- 500-700 g świeżego friarielli (szpinaku)
- 2 ząbki czosnku
- 500 g kiełbasy- w oryginale jest to surowa kiełbaska na świeżo przysmażana, ale ja użyłam neapolitańskiego, czyli pikantnego salami. Możecie użyć ulubionej wędliny o wyrazistym smaku.
- 50 g parmezanu
- 400 g sera typu provolone, lub innego, który dobrze się rozpuści podczas pieczenia, najlepiej jeśli byłby przynajmniej lekko podwędzany. Możecie też wymieszać różne gatunki.
- sól
- pół łyżeczki płatków chili
- olej
Najpierw naszykowałam ciasto, do tego najlepiej wykorzystać robota kuchennego, ale ja wyrabiałam ręcznie i też wyszło super. Najpierw w misce łyżką wymieszałam 500 g mąki z jajkiem, oliwą, solą i rozpuszczonymi w ciepłej wodzie drożdżami. Mieszałam dość długo, aż konsystencja stała się aksamitna. Następnie dodałam resztę mąki i ręcznie wyrabiałam, aż ciasto stało się gładkie, sprężyste i cały czas lekko kleiste. Przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce na około 2 godziny.
W międzyczasie lekko rozdrobniłam friarielli. Na patelni i lekko rozgrzanym oleju krótko podsmażyłam wyciśnięte ząbki czosnku, a następnie dodałam całą zieleninę i krótko dusiłam, by pozbyć się wody. Na koniec dodałam chili i sól, ostudziłam.
Pokroiłam ser, kiełbaskę i wszystko ułożyłam na rozwałkowanym cieście.
Zwinęłam i przełożyłam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, układając w kształt półksiężyca.
Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 220 stopni na 10 minut, potem zmniejszyłam temperaturę do 180 i piekłam 10-15 minut. Świetnie smakuje na ciepło i na zimno.
Komentarze
Prześlij komentarz
Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.