Przejdź do głównej zawartości

Pikantne podudzia kurczaka z nutą kukurydzianej słodyczy

Moi Drodzy Czytelnicy, dobrze już wiecie, że uwielbiam proste, pyszne i sprawdzające się za każdym razem przepisy. Dzisiaj iście mięsna propozycja, ale z dodatkiem gotowanej kukurydzy, którą uwielbiam. Są takie głosy, że ze względu na uprawę, manipulacje genetyczne, należy jej unikać. Ja jednak nie jem jej całymi naręczami. Myślę, że nawet jeśli te wszystkie negatywne głosy są prawdziwe, to ilość jaką spożywam, nie może być przesadnie szkodliwa. Ponadto, nie ma nic lepszego jak smak takiej kukurydzy, z dodatkiem dobrego masła i odrobiny soli...poezja smaku, a w połączeniu z tym kurczakiem- niebo w gębie! A co Wy sądzicie na temat kukurydzy? O kurczaka wolę na wszelki wypadek nawet nie pytać ;)


Danie nie wymaga obszernej listy zakupów, może oprócz przypraw. Przygotujcie następujące składniki:

  • 4 pałki z kurczaka, lub tyle ile są w stanie pochłonąć głodomory ;)
  • 1/3 szklanki oleju
  • po płaskiej łyżeczce cząbru, oregano, rozmarynu, kurkumy, curry, ostrej papryki i soli
  • łyżka sosu sojowego
  • worek do pieczenia
Do gotowania kukurydzy:

  • oczywiście niezbędna jest kolba kukurydzy, przynajmniej jedna na jednego zainteresowanego
  • łyżka masła na jedną ugotowaną kolbę
  • sól
  • cukier
Zaczynam od dokładnego oczyszczenia, umycia i osuszenia kurczaka.
Wrzucam go do woreczka do pieczenia, wlewam olej, wsypuję przyprawy, wlewam sos sojowy, zamykam i dokładnie mieszam, by olej z przyprawami pokrył mięso. Odkładam woreczek z kurczakiem do lodówki, najlepiej na kilka godzin, co najmniej dwie.
Wyciągam kurczaka z lodówki na minimum 30 minut przed pieczeniem. Nagrzewam piekarnik do 180-190 stopni. Nakłuwam woreczek kilkukrotnie wykałaczką i wstawiam do piekarnika na około 35-40 minut. W międzyczasie gotuję kukurydzę. Wkładam ją do garnka z wodą z dodatkiem cukru, sypię około łyżki na 2 litry wody. Od momentu zagotowania, gotuję warzywo 15-20 minut. Oczywiście przed odcedzeniem, sprawdzam wcześniej jej miękkość. Gotowana za długo będzie twardnieć, uważam, że ok 15 minut to optymalny czas dla średniej wielkości kolby. Staram się zgrać gotowość kurczaka i kukurydzy. Kurczak jest wyrazisty w smaku, soczysty i lekko pikantny. Kukurydza, którą nacieram masłem i lekko solę dodaje słodyczy temu daniu. Można podać ją w całości, do obgryzania, lub odkroić ziarna od kolby nożem. Podałam z kiełkami słonecznika, które są słodkawe, ale i lekko pikantne, świetnie łączą ze sobą pozostałe składniki dania.

Komentarze

  1. Nigdy wcześniej nie gotowałam kukurydzy i chętnie to zrobię, bardzo fajny przepis :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Lasagne z białym sosem

Lasagne to nic innego jak dość spore płaty makaronu, które służą do przygotowania jednej z bardziej popularnych włoskich potraw- makaronu przekładanego różnymi dodatkami i z różnego rodzaju sosami. Są różne techniki przygotowania tego dania. Niektórzy gotują makaron zanim trafi do zapiekania w piekarniku. Ja jednak nigdy tego nie robię i zawsze wychodzi świetnie. Jaki jest sekret? Żaden sekret, makaron jak to makaron, po prostu musi piec się w towarzystwie sporej ilości płynu, sosu by odpowiednio zmięknąć. Wypróbujcie, jest pycha.

Orzeźwiający koktajl owocowy z ziołową niezpodzianką

Dodatek ziół innych niż mięta do słodkości długo wydawał mi się dość dziwaczny, do momentu aż spróbowałam. Zioła w deserach sprawdzają się genialnie, moim zdaniem zwłaszcza, gdy są one owocowe. Jeśli krzywicie się na myśl o połączeniu na przykład bazylii z truskawkami, to czas spróbować i zmienić zdanie. Ja miałam dokładnie takie samo podejście i cieszę się, że je zweryfikowałam. Dzisiaj propozycja pysznego, prostego koktajlu owocowego. Ugasi pragnienie, ale spokojnie można podać go także jako pyszny deser.

Wątróbka cielęca- wariacja na temat klasyki

Zgodnie z moją teorią, że organizm pobudza naszą ochotę na produkty, które mogą mu dostarczyć składników, których mu brakuje... mnie ostatnio ewidentnie brakuje żelaza. Szpinak mogłabym jeść na okrągło i na każdy posiłek, a i wątróbka często gości na moim stole. Jednak cielęcą wątróbkę przygotowywałam pierwszy raz. W konsystencji jest ona podobnie delikatna, co wątróbka drobiowa. Postanowiłam przygotować ją dość klasycznie, z cebulką, ale w lekko odmienionej wersji. Nie byłabym w końcu sobą, gdybym nie dodała czegoś od siebie :D