Przejdź do głównej zawartości

Tajska zupa z kurczakiem


Dzisiaj, jak mawiał klasyk, coś z zupełnie innej beczki. Moja wersja tajskiej zupy na bazie mleka kokosowego. Pełna aromatycznych przypraw, rozgrzewająca, krzepiąca, świetna dla żołądka, odżywcza. Podobno ta zupa to taki tajski rosół. Przygotowuje się ją w przypadku wszelkiego rodzaju infekcji. Faktycznie, mleko kokosowe ma działanie bakteriobójcze, wirusobójcze i grzybobójcze, a ponad to tyle składników odżywczych, że spokojnie może zastępować napój izotoniczny. Trawa cytrynowa, kumin, kurkuma, to przyprawy, które są nieodłącznymi składnikami tej zupy i także przynoszą wiele korzyści dla naszego organizmu. Jednym słowem- pyszne samo zdrowie.





Do przygotowania ok. 3 litrów zupy potrzebujecie:
  • 400 ml mleka kokosowego- zainwestujcie i kupcie takie bez konserwantów i innych dodatków, jest droższe, ale jest także ogromna różnica w jakości i smaku!
  • 500 g mięsa z kurczaka
  • 4 marchewek
  • 1 pietruszki
  • całego pora
  • 3-4 łodyg selera naciowego
  • 3 cm kawałka imbiru (łyżka imbiru posiekanego w drobną kostkę)
  • ząbka czosnku
  • trawy cytrynowej (2-3 gałązek, łyżki pasty lub łyżki sproszkowanej trawy cytrynowej, ja tym razem użyłam wersji w proszku)
  • 1 łyżeczki curry
  • 2 łyżeczek kurkumy
  • 1/3 łyżeczki kuminu
  • 1 łyżeczki soli
  • płatków chili lub posiekanej świeżej papryczki chili w ilości zależnej od tego, jaką ostrość chcemy uzyskać
  • makaronu ryżowego
  • szczypiorku
  • oleju kokosowego
  • oleju sezamowego
Marchewkę, pietruszkę, białą część pora kroimy średnio drobno.
Z tak przygotowanych warzyw oraz zielonych liści pora gotujemy bulion.
Po około 10 minutach od zagotowania dodajemy pokrojone łodygi selera.
Gdy warzywa będą ugotowane na patelni podgrzewamy łyżkę oleju kokosowego
i podsmażamy na nim pokrojone na niewielkie kawałki mięso.
Gdy to będzie już dobrze ścięte z każdej strony dodajemy pokrojony w drobną kosteczkę imbir oraz czosnek,
a po chwili przyprawy- dzięki chwilowego podsmażeniu ich aromat będzie jeszcze bardziej intensywny.


Następnie wlewamy wszystko do bulionu,
dodajemy mleko kokosowe i gotujemy jeszcze kilka minut.
Doprawiamy, jeśli to konieczne solą. Podajemy z makaronem ryżowym, posypaną drobnym szczypiorkiem, ja lubię również lekko skropić olejem sezamowym.

Komentarze

  1. Uwielbiam tajską kuchnię!!! Takiej domowej zupy jeszcze nie jadłam, dziekuje za przepis :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, kocham tajskie i orientalne smaki.
    https://jaglusia.wordpress.com/2016/12/13/salatka-z-oscypkiem-melonem-i-oliwkami/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Tropikalne maliny

 Dzisiaj temperatura raczej niezbyt letnia, a tym bardziej  tropikalna. Marzę o słońcu... Zamiast pracować i siedzieć przed komputerem wolałabym leżeć na plaży, lub spacerować po jakimś malowniczym nadmorskim miasteczku. Kąpać się w słońcu, odpoczywać, delektować się letnimi zapachami i smakami. Wakacyjny czas jeszcze przed nami jednak dzisiaj postanowiłam wybiec nieco w przyszłość. Desery podobne do tego, który dziś proponuję, zawsze zabierają mnie w rozkoszne przestrzenie mojej pamięci, przywołują cudowne wspomnienia, a przy tym, oczywiście, są po prostu pyszne.

Indyk w pomidorach

Kolejna propozycja żeby urozmaicić jadłospis mięsożercom. Taka wersja może być wykorzystana w ramach pysznego obiadu z ulubionymi dodatkami, ale także jako wędlina na kanapkę, czy też składnik pysznej sałatki. Przygotowanie mięska jest banalnie proste. Wykorzystujemy tutaj dobrze komponujące się ze sobą, sprawdzone w wielu innych daniach składniki. Czosnek, bazylia i pomidory- czy to może się nie udać?