Przejdź do głównej zawartości

Pasterskie babeczki



Mam dla Was propozycję przekąsek, słonych babeczek, które mogą być świetną przegryzką, choćby podczas sylwestrowych hulków. Ze względu na to, co kryją w sobie, mogą też stanowić dość solidne, syte danie, dodatek do czerwonego barszczyku lub rosołu. Przepis inspirowany klasyczną zapiekanką pasterską.





Na 12 babeczek, oprócz foremek, potrzebujecie:
  • 375 g ciasta francuskiego
  • 350 g mięsa mielonego, ja użyłam wieprzowego, nie bardzo tłustego
  • średniej cebuli
  • 36-48 cienkich plasterków kiełbasy myśliwskiej
  • ok. 80 g żółtego sera
  • ok. 70 g mozzarelli (pół kulki)
  • 3 średnie ziemniaki
  • czubatej łyżeczki mieszanki ziół: majeranku, rozmarynu, tymianku
  • soli i pieprzu do smaku
  • 2-3 łyżeczek przecieru pomidorowego
  • olej do smażenia
Ziemniaki obieramy i gotujemy w lekko osolonej wodzie, ale nie do całkowitej miękkości. Myślę, że nie dłużej niż 10 minut od zagotowania. Po ostygnięciu kroimy w plastry.
Mielimy mięso, cebulę kroimy w pióra, kiełbasę w plastry, przygotowujemy sery.
Cebulę szklimy na 3-4 łyżkach oleju
Następnie dodajemy mięso.
Gdy to już będzie podsmażone, wrzucamy zioła, sól, pieprz, dodajemy przecier pomidorowy i jeszcze dosłownie chwilę podsmażamy.
Odstawiamy do przestygnięcia.
Rozwijamy ciasto i wypełniamy nim formy na babeczki, uprzednio lekko nasmarowane olejem.
Pozostawiamy nieco ciasta poza zagłębieniami foremek. Jeśli ciasto się rozejdzie, to po prostu zaklejamy ubytki ciastem, niewielka ilość powinna Wam bowiem pozostać.
Na ciasto wykładamy po plastrze ziemniaka.
Następnie solidną porcję mięsa.
Potem odrobinę mozzarelli i żółtego sera.
Mozzarelli nie dodawałam dużo, jest dość wilgotna i mogłaby przesadnie rozmiękczyć ciasto. Dokładamy następny plaster ziemniaka i plastry kiełbasy- 3-4 na babeczkę.
Następnie rogi ciasta, w miarę możliwości ściągamy do środka i sklejamy na czubku.
Jeśli jednak pozostanie do tego za mało ciasta nie martwmy się, ciasto podczas pieczenia i tak urośnie i ładnie zamknie całą zawartość. Pieczemy 15 minut w 160 stopniach- dolna grzałka, a potem podkręcamy temperaturę do 180 i włączamy także górną grzałkę- w ten sposób dopiekamy, aż ciasto ładnie się przyrumieni, około 7 minut. Pychotki!

Komentarze

  1. Wyglądają na bardzo pyszne :-) Mam pytanko, czy wiesz może jak zrobić dobre sushi? Ostatnio z mężem uzależniliśmy się od tego jedzonka i chciałabym spróbować to zrobić :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że choć sushi uwielbiam, to nigdy nie robiłam. Muszę wypytać przyjaciółkę, bo wiem, że robi dość często. Wypróbuję i opiszę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Piwoniowa konfitura

Im bardziej zagłębiam się w temat jadalnych kwiatków i innych, często nieco zapomnianych darów łąk i lasów, tym bardziej zadziwia mnie, ile roślin marnuje się w naszym najbliższym otoczeniu. No dobrze, może nie marnują się tak do końca, kwiaty w końcu zawsze cieszą oko. Gdy wpadam do wychuchanego i wypielęgnowanego ogrodu moich rodziców, to widzę jak oni drżą i obserwują pytająco- co też tym razem zagarnę do kuchni. Wszystkie moje próby zyskują finalnie aprobatę, także od czasu do czasu faktycznie coś podkradam. Dzisiaj padło na piwonie, które w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie. Zrobiłam 2 słoiczki na próbę, a potem to już ile się dało... :)

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Marmurkowe jajka z kminkiem

Kocham sytuacje kiedy kuchnia, tak przyjemnie mnie zaskakuje! Niepozorne danie, a urzekło mnie kompletnie. Podobno wywodzi się z regionu Śląska Opolskiego, no i tradycyjnie przygotowywane było na Wielkanoc. Uważam, że warto spróbować i wpisać na listę ciekawych dań, którymi można zaskoczyć gości. Kminek, który jest tutaj obok jajka bohaterem, lubię bardzo, ale jednak z umiarem. Ten przepis udowadnia, że umiar nie zawsze jest wskazany. Zaskakująco, smakuje nawet tym, którzy za kminkiem nie przepadają!