Przejdź do głównej zawartości

Sałatka w makaronowych muszelkach

Ostatnio, w poszukiwaniu inspiracji z okazji sylwestrowych szaleństw, natrafiłam na wiele przepisów, polegających na przeróżnym wypełnieniu makaronu o dużym kształcie. Jest to ciekawy sposób na podanie chociażby każdej ulubionej sałatki. Ja postawiłam na prostotę i sprawdzone połączenia smaków. Wbrew pozorom szybka sprawa, a efekt pysznościowy! :)




Składniki to:

  • 500 g makaronu w kształcie muszli (na przykład typu Lumaconi lub Conchiglioni)
  • 400 g szynki konserwowej
  • 250 g żółtego, twardego sera
  • ok 200 g groszku (ważonego bez zalewy), najlepiej drobnego
  • pęczek szczypiorku
  • sól
  • pieprz
  • 1/4 łyżeczki granulowanego czosnku
  • majonez
Makaron gotujemy w lekko osolonej wodzie, ale tak by pozostał al dente, będzie bowiem jeszcze chłonął wilgoć z sałatki. Starajcie się nie mieszać go gwałtownie, by nie zniszczyć muszelkowego kształtu. Przelewamy zimną wodą lub/i oliwą z oliwek, żeby się nie posklejał. Odcedzamy groszek, ser ścieramy na średnich oczkach tarki, szynkę kroimy w dość drobną kosteczkę.
Mieszamy z 2-3 łyżkami majonezu, posiekanym szczypiorkiem, solą, pieprzem i czosnkiem.
Doprawiamy nieco bardziej niż normalną sałatkę, gdyż musimy dodać smaku także makaronowi. Porcję sałatki nakładamy łyżeczką to każdej muszli i w zasadzie gotowe.


Przekąskę dobrze jest lekko schłodzić, ale nie serwujcie jej prosto z lodówki. Smacznego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Makaron z serem

Macaroni and cheese, czyli makaron z serem, to potrawa, która chyba największą karierę zrobiła z Stanach Zjednoczonych, gdzie jest jednym z najbardziej popularnych posiłków zaliczanych do dań comfort foods- czyli tych, które się zjada dla poprawy nastroju, wywołania miłych skojarzeń i wspomnień. Być może wszystkiemu "winny" jest jeden z większych producentów żywności, który w pierwszej połowie ubiegłego wieku zaczął produkować ten przysmak na masową skalę. Dlaczego więc amerykanie tak lubią mac and cheese? Kupują, otwierają pudełko, wkładają do piekarnika lub kuchenki mikrofalowej i gotowe. Czyli szybko i bezproblemowo, a do tego smacznie. Jednak, oczywiście, są i tacy, którzy ambitnie sami przyrządzają to rozpustne danie. Dlaczego rozpustne? Bo uzależniającego smaku, ale i kalorii mu nie brakuje... Wersji tej potrawy jest oczywiście sporo. Dzisiaj proponuję jedną z nich, która nie wymaga zapiekania.

Orzeźwiający koktajl owocowy z ziołową niezpodzianką

Dodatek ziół innych niż mięta do słodkości długo wydawał mi się dość dziwaczny, do momentu aż spróbowałam. Zioła w deserach sprawdzają się genialnie, moim zdaniem zwłaszcza, gdy są one owocowe. Jeśli krzywicie się na myśl o połączeniu na przykład bazylii z truskawkami, to czas spróbować i zmienić zdanie. Ja miałam dokładnie takie samo podejście i cieszę się, że je zweryfikowałam. Dzisiaj propozycja pysznego, prostego koktajlu owocowego. Ugasi pragnienie, ale spokojnie można podać go także jako pyszny deser.

Chabrowe lato w szklance

W tym roku wiosna nas rozpieszcza. Chyba w większości kraju mamy dużo słońca i zwykle zupełnie  letnie temperatury. W związku z tym i roślinki spieszą się z kwitnieniem i owocowaniem. Dzisiaj postanowiłam ruszyć na chabry i okazało się, że w moim rejonie to ostatni dzwonek! A ja głupia zastanawiałam się, czy to nie za wcześniej jednak... Także Pichceniomaniacy, na zbiory! Zwłaszcza jeśli macie ochotę wypróbować poniższy przepis. Na szczęście chabry są dość sporymi kwiatuszkami, więc nie ma z nimi jakoś przesadnie dużo pracy. Trzeba jednak pamiętać, by wybrać bezpieczne miejsce zbioru. Z dala od ulicy, od mocno pryskanych pól. Ja swoje zdobyłam na nieuprawianym od dłuższego czasu poletku w pobliżu lasu- i takich miejsc najlepiej szukajcie.