Przejdź do głównej zawartości

Budyniowe naleśniki z waniliową nutą i kwiatami czarnego bzu

Z przeróżnych programów kulinarnych i gazet zapewne doskonale wiecie, że niektóre kwiaty nie tylko pięknie wyglądają i pachną, ale także obłędnie smakują. Często wykorzystuje się je jako niezawodną, jadalną ozdobę wykwintnych dań, ale niektóre z nich mogą spokojnie grać pierwsze skrzypce w niejednej potrawie. Ja już się przekonałam, że to prawda i co i rusz wplatam w jadłospis jakieś kwiatowe pychotki. Dzisiaj naleśniki, które rozpływają się w ustach i smakują latem.


Składniki na około 10 naleśników:
  • 3/4 litra mleka
  • 3 jajka
  • 160 g budyniu waniliowego (dwa opakowania budyniu z cukrem)
  • 5 dość czubatych łyżek mąki
  • 6-8 sporych baldachów kwiatów czarnego bzu
  • cukier puder
  • dwie łyżki oleju do ciasta oraz olej do smażenia
Kwiaty zrywamy w słoneczny dzień, najlepiej wtedy, gdy znajdują się w pełnym słońcu- będę wtedy najbardziej aromatyczne. Najlepiej jeśli są świeżo rozwinięte. Układamy je na jasnej powierzchni na ok. 30 minut, mając nadzieję, że wszystkie żyjątka sobie z nich wywędrują.
Nie myjemy. Woda wypłukałaby pyłek, czyli to co najcenniejsze. Polecam zatem zbierać bez z dala od ruchliwych ulic. Mleko, jajka, mąkę, olej i budyń miksujemy ze sobą.


Dla mnie cukier z budyniów był wystarczający, jeśli wolicie słodsze naleśniki- dosypcie cukier puder, pamiętając jednak, że im więcej cukru w cieście tym łatwiej przypalić naleśniki. Nożyczkami odcinamy kwiaty od grubej gałązki, pozostawiając jedynie te najcieńsze. Mieszamy z przygotowanym ciastem.
Ciasto będzie rzadsze niż to na standardowe naleśniki. Jednak jajka i mąka, zarówno ziemniaczana z budyniów jak i ta którą dosypiemy zrobi swoje. Smażymy na lekko natłuszczonej patelni.
Jeśli potraficie przewracać naleśniki podrzucając je, zwróćcie uwagę, że budyniowe mają nieco inną konsystencję, są cięższe i delikatniejsze, ale chwila wyczucia ciężaru na patelni i na pewno dacie radę! Naleśniorki z kwiatkami podajemy z ulubionym dżemem, polecam kwaśny, na przykład porzeczkowy, albo po prostu posypane cukrem pudrem i lekko skropione sokiem z cytryny.

Komentarze

  1. Naleśniki uwielbiam pod każdą postacią - na słodko i wytrawnie :) Twoje wyglądają bardzo apetycznie i na pewno smakują rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są takie... bardziej kremowe niż zwyczajne. Pyszne :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny przepis, z kwiatem bzu jeszcze naleśników nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak znowu pojawią się kwiatki- spróbuj koniecznie. Ale budyniowe same w sobie są świetne :)

      Usuń
  3. Pyszne naleśniki, Aniu :)z kwiatem bzu nie miałam okazji jeszcze jeść!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. naleśniki na wypasie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mniam! Naleśniki kocham w każdej postaci, a Twoje wyglądają rewelacyjnie smacznie :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyszne są! Ogólnie lubię od czasu do czasu takie budyniowe, a z kwiatkami są jeszcze lepsze. A bez teraz kwitnie... ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Najprostszy na świecie sok malinowy

Jestem szczęśliwą posiadaczką starej odmiany malin, które rodzą właściwie od czerwca do pierwszych mrozów. Bałam się, że zimna wiosna pozbawi mnie w tym roku dobrodziejstwa tych owoców, ale nie. Było ich całkiem sporo i cały czas czerwienią się na krzakach. Cała rodzinka pojadła więc malin, powstało z nimi kilka smakowitych deserów no i oczywiście sok. Jego prozdrowotne działanie znamy od wieków. Chyba każdy wie, że gorąca herbata z sokiem z tych owoców to pierwsza pomoc w gorączce, rozgrzewa i wspomaga odporność.

Piekielne ogóreczki

Pogoda dopisuje, warzywniak pęka w szwach. Przyszła pora na przetwory. Zaczynamy od ogórków. Pierwszy raz zrobiłam takie w poprzednim sezonie i bardzo żałuję, że nie wcześniej. Zawojowały tę część mojej rodziny, która przepada za ostrymi, wyrazistymi smakami, ale nie tylko. Ogórki zdarzają się być gorzkie i nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Wszystko zależy od tego, w jakich warunkach dojrzewają. Jeśli takie się Wam trafią, pamiętajcie o tym, by nie obierać ich od strony łodygi, czyli tej ciemniejszej, w przeciwnym razie rozprowadzicie po cały ogórku kukurbitacyny, które odpowiedzialne są za ten nieprzyjemny smak. Można także odciąć około 1 cm z ciemniejszej strony, albo obierać ogórki pod cienkim strumieniem wody, który pomoże spłukać niechcianą substancję.

Sok z owoców czarnego bzu- na zdrowie!

Soki najlepiej powstają warzone w sokowniku. Jednak nie każdy posiada takowy w domu, a ponad to, dla niewielkiej ilości owoców po prostu nie opłaca się go uruchamiać. Dlatego czasami warto przygotować sok w bardziej tradycyjny sposób. Żeby zachować jak najwięcej składników odżywczych i witamin, oczywiście najlepiej byłoby nie poddawać owoców obróbce termicznej, jednak w przypadku czarnego bzu jest to konieczne. W ten sposób pozbywamy się toksycznej sambunigryny, która doprowadzić może do zatrucia. Odpowiednio przygotowany sok z czarnego bzu ma bardzo korzystny wpływ na nasze zdrowie. Dla tych cennych prozdrowotnych właściwości i dla smaku- warto sobie go przygotować i sięgać po niego choćby w przypadku przeziębienia, czy bólu. Działa bowiem przeciwgorączkowo, przeciwbólowo i przeciwzapalnie, wspomaga zwalczanie męczącego kaszlu.