Przejdź do głównej zawartości

Musztardowy sos sałatkowy, mój ulubiony

Kiedyś sałatki, warzywa, zdrowe jedzenie kojarzyło mi się raczej, zupełnie błędnie, z nudą i nijakim, płaskim smakiem. Całe szczęście to było dawno i moja wiedza odnośnie tego typu potraw znacznie się poszerzyła, a miłość do warzyw rozkwitła :) Z podziwem patrzę na osoby, które gotują wyłącznie w oparciu o to, co znajdą w ogródku czy na polu, a wszystko co przygotują, jest naprawdę pyszne i wyraziste w smaku. Nie raz zaskoczyło mnie, jak wiele potraw, czy to wytrawnych, czy słodkich, można upichcić na przykład z fasoli, czy buraka. Niezwykle inspirujące. Staram się podpatrywać jaroszy i wplatać ich pomysły w moje przepisy. Dzisiaj pomysł, jak podkręcić smak każdej, nawet najprostszej sałatki. Przepis, lata temu, podsunęła mi przyjaciółka. Wtedy regularnie wspólnie jadałyśmy obiady w przerwie w pracy. Zdarzały się mocno kaloryczne grzeszki, ale raczej starałyśmy się jeść zdrowo. Ten sosik, długo był na tapecie. Lekko ewoluował, ale nadal przywołuje miłe wspomnienia i chętnie po niego sięgam. Ma także tę niezaprzeczalną zaletę, że możemy go przygotować, wstawić do lodówki i korzystać do woli przez wiele dni.


Składniki na ok 500 ml sosu:
  • 300 ml oleju lub oliwy z oliwek
  • dwie solidne łyżki musztardy francuskiej- z ziarenkami
  • duża łyżka innej, ostrej musztardy, ja użyłam sarepskiej
  • 2 łyżki miodu
  • sok z 1 cytryny
  • 5-6 ząbków czosnku
  • papryczka chili- moja nie była zbyt ostra więc zużyłam całą, oczywiście może być też sproszkowane chili, myślę, że około 1/2 łyżeczki, ale to też zależy od stopnia ostrości-musicie próbować
  • płaska łyżeczka soli
  • pół łyżeczki pieprzu
Wykonanie jest bardziej niż banalne. Sos zawsze przygotowuję w słoiku- mieszam składniki potrząsając nim i zakręcony przechowuję w lodówce.

Do słoika wlewamy olej/oliwę.
Wyciskamy sok z jednej cytryny i dolewamy do oleju.

Dokładamy musztardę.

Następnie do słoika trafia miód.
Czosnek obieramy i kroimy w plastry, rozdrabniamy chili.
Dodajemy do reszty składników.
Na koniec solimy i pieprzymy- ilość podana powyżej jest orientacyjna, polecam spróbować i doprawić do smaku. Mieszamy. Dobrze jeśli przed pierwszym użyciem sos postoi przynajmniej godzinę, by składniki się przegryzły. Po tym czasie próbujemy i doprawiamy jeszcze jeśli to konieczne. Uwielbiam! Wystarczy sałata, jakiś warzywny, czy inny ulubiony dodatek, oczywiście do tego nasz sos i pyszny posiłek gotowy. Sos powinien być lekko kwaśny, słodkawy, pikantny, z wyczuwalną musztardową nutą. Smacznego.

Komentarze

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Piwoniowa konfitura

Im bardziej zagłębiam się w temat jadalnych kwiatków i innych, często nieco zapomnianych darów łąk i lasów, tym bardziej zadziwia mnie, ile roślin marnuje się w naszym najbliższym otoczeniu. No dobrze, może nie marnują się tak do końca, kwiaty w końcu zawsze cieszą oko. Gdy wpadam do wychuchanego i wypielęgnowanego ogrodu moich rodziców, to widzę jak oni drżą i obserwują pytająco- co też tym razem zagarnę do kuchni. Wszystkie moje próby zyskują finalnie aprobatę, także od czasu do czasu faktycznie coś podkradam. Dzisiaj padło na piwonie, które w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie. Zrobiłam 2 słoiczki na próbę, a potem to już ile się dało... :)

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Marmurkowe jajka z kminkiem

Kocham sytuacje kiedy kuchnia, tak przyjemnie mnie zaskakuje! Niepozorne danie, a urzekło mnie kompletnie. Podobno wywodzi się z regionu Śląska Opolskiego, no i tradycyjnie przygotowywane było na Wielkanoc. Uważam, że warto spróbować i wpisać na listę ciekawych dań, którymi można zaskoczyć gości. Kminek, który jest tutaj obok jajka bohaterem, lubię bardzo, ale jednak z umiarem. Ten przepis udowadnia, że umiar nie zawsze jest wskazany. Zaskakująco, smakuje nawet tym, którzy za kminkiem nie przepadają!