Przejdź do głównej zawartości

Obowiązkowa botwinkowa

Zupka obowiązkowa, bo teraz właśnie jest na nią najlepsza pora. Botwina to oczywiście nic innego jak młode liście i korzenie buraka ćwikłowego. Lubię wykorzystywać ją do sałatek, potraw duszonych czy zapiekanek, ale zupa to jest mój ulubiony przysmak z jej udziałem. Wersji, nawet w moim rodzinnym domu, jest wiele. Dzisiaj taka... można powiedzieć jarzynowa na bazie botwinki właśnie.



Składniki na ok. 5 porcji:

  • 2-3 skrzydełka z kurczaka 
  • 3 średnie ziemniaki
  • pęczek botwinki
  • 4 marchewki
  • pietruszka
  • por
  • seler
  • kilka liści laurowych
  • kilka ziaren ziela angielskiego
  • 4 średnie ząbki czosnku
  • cebula
  • pół pęczka koperku
  • sól i pieprz
  • woda
  • łyżka masła
Oczyszczone mięso i warzywa: 2 marchewki, selera, pora, pietruszkę, cebulę, czosnek; a także ziele angielski i liście laurowe wkładamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy, przygotowując bulion, lekko solimy.
Myślę, że 30 minut spokojnie wystarczy. W międzyczasie obieramy buraczki, ziemniaki, i dwie pozostałe marchewki. Ziemniaki kroimy w standardową kostkę do zupy, buraczki w nieco mniejsza, marchewki w plasterki- jeśli będą za duże, to pokrójmy je jeszcze na pół.
Gdy bulion jest gotowy- odcedzamy pozostawiając w garnku wyłącznie sam wywar.

Dorzucamy pokrojone surowe warzywa.
Od liści odcinamy łodyżki, rozdrabniamy.
Także dorzucamy do bulionu.
Liście oraz koperek rozdrabniamy.
Gdy warzywa w bulionie są już miękkie, na patelni rozpuszczamy masło i chwilę przesmażamy liście i koperek.

Dodajemy do zupy.
Gotujemy wszystkie jeszcze kilka minut, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Jeśli lubicie możecie zupę zaprawić śmietaną, ja podałam skropioną odrobiną maślanki. Smacznego!

Komentarze

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Indyk w pomidorach

Kolejna propozycja żeby urozmaicić jadłospis mięsożercom. Taka wersja może być wykorzystana w ramach pysznego obiadu z ulubionymi dodatkami, ale także jako wędlina na kanapkę, czy też składnik pysznej sałatki. Przygotowanie mięska jest banalnie proste. Wykorzystujemy tutaj dobrze komponujące się ze sobą, sprawdzone w wielu innych daniach składniki. Czosnek, bazylia i pomidory- czy to może się nie udać?

Włoskie pyszności- czyli pizza rustica z ricottą i szpinakiem

Ricotta jest najlepszym dowodem na to, jak wspaniale wykorzystać można resztki. Tak tak, ricotta to w gruncie rzeczy produkt uboczny przy wytwarzaniu serów podpuszczkowych. Ricotta- czyli drugie gotowanie powstałej serwatki. Jest świetna do deserów, ale i do wytrawnych potraw, czego przykładem jest ten przepis. Kupiłam ricottę i szukałam inspiracji żeby stworzyć z niej coś innego niż zwykle, coś oryginalnego. I znalazłam, wśród przepisów włoskiej aktorki, twórczyni książek i programów telewizyjnych o tematyce kulinarnej. Całkiem niedawno dowiedziałam się, że Silvia Colloca to także kucharka, miła niespodzianka. Jeden z jej przepisów zaintrygował mnie najbardziej. Pizza rustica w jej wersji ma bardzo ciekawe wypełnienie, ale jeszcze ciekawszy rodzaj ciasta, którego, przyznaję, do tej pory nie robiłam. Oto moja wariacja na temat.