Przejdź do głównej zawartości

Ciacho dla Józia


Włoskie zeppole to pyszności z parzonego ciasta i smażone w głębokim tłuszczu, ale wersja pieczona też jest popularna. Tę słodycz z wyjątkowym namaszczeniem przygotowuje się na 19 marca, czyli dzień uroczystości ku czci świętego Józefa i zarazem dzień ojca. Przyznam, że przygotowywanie tego dania było dla mnie... pełne emocji. Myślałam o moim ukochanym dziadku, który, gdyby żył, obchodziłby tego dnia swoje imieniny. Szkoda, że takich ciastek nigdy nie miałam okazji dla niego upiec, ale myślę, że musiał mi kibicować gdzieś z wysoka, bo choć nie za bardzo umiem piec, to tym razem wszystko wyszło bardziej niż wybornie! Muszę tylko nabrać wprawy w formowaniu pięknych kształtów i sukces będzie dwustu procentowy! :)
Składniki na ok. 12 ciastek o średnicy ok 5-6 cm:
Ciasto:
  • 180 ml wody
  • 45 g masła
  • 120 g mąki
  • 3 duże jajka
  • szczypta soli
  • ok łyżeczki otartej skórki z cytryny
Na krem i wykończenie:
  • 4 żółtka
  • 40 g mąki
  • laska wanilii
  • 100 g cukru (dodajcie mniej jeśli nie lubicie mocno słodkich kremów)
  • 400 ml mleka
  • wiśnie, najlepiej kandyzowane, ale ja użyłam wiśni z domowego dżemu
  • cukier puder
Aby przygotować ciasto do garnuszka wlewamy wodę i wkładamy doń masło.
Wstawiamy na gaz i czekamy aż masło się rozpuści. Gdy to się stanie, dosypujemy mąkę, sól.
Mieszamy trzymając jeszcze chwilę na ogniu, aż ciasto będzie gładkie i będzie odchodziło od brzegów naczynia.
Odstawiamy do ostygnięcia. Gdy ciasto solidnie przestygnie dodajemy skórkę z cytryny i stopniowo jajka.

Polecam ucierać ciasto mikserem i dodawać kolejne jajko dopiero, gdy poprzednie będzie już wmieszane w ciasto.
Powstanie nam dość lepkie ciasto, zdecydowanie gęstsze niż ciasto lane, ale nie tak zwarte jak chociażby kruche, coś pomiędzy. Powinno z łatwością dać się uformować przy pomocy rękawa cukierniczego, co też czynimy. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia formujemy pożądany kształt.
Wyciskanie ciasta zaczynamy od środka zakręcając porcję ciasta by tworzyć w miarę okrągły kształt. W efekcie powinny powstać nam zawijasy z podwójną porcją ciasta, jedną na drugiej. Jeśli nie macie rękawa lub innego pomocnego narzędzia, uformujcie ciastka łyżką, pamiętając, że trakcie pieczenia podwoją swoją objętość. Wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy 20 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 160 stopni i rumienimy jeszcze 10-15 minut. Uchylamy lekko piekarnik i studzimy wypieki. W międzyczasie przygotowujemy krem.

Rozcinamy na pół laskę wanilii, wkładamy ją do mleka i gotujemy, aż do zagotowania mleka.
Wyłączamy i lekko studzimy. Wyjmujemy laskę wanilii.
Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka mieszamy z cukrem.

Dodajemy przesianą mąkę.

Stopniowo dodajemy mleko i podgrzewamy aż masa zgęstnieje, ciągle mieszając, by nie powstały grudki.
Studzimy.

Przestudzone ciastka kroimy na pół i przekładamy ostudzonym kremem.
Najlepiej także robić to przy pomocy rękawa.
Za wierzchu powinno powstać nam niewielkie zagłębienie. W nie też wyciskamy porcję kremu a na nim układamy wiśnie lub inny, najlepiej dość kwaśmy owoc. Posypujemy lekko cukrem pudrem.

Komentarze

  1. Wyglądają przepysznie! (a mój tato to Józef ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. P.S. Wszystkie Józki to fajne chłopaki ;)

      Usuń
  2. wyglądają świetnie! uwielbiam takie słodkości...lekkie i pełne wspaniałego kremu :) w chęcią wypróbuję tę pieczoną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) i skoro nawet mnie wyszło, to znaczy, że nie jest to trudne ;)

      Usuń
  3. Ale teraz mamy smaka na ptysie czy eklerki :D
    Świetne ciacha :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurka... takie pychotki a tylko dla Józia... Cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Józia ze specjalną dedykacją, ale polecam wszystkim :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Tropikalne maliny

 Dzisiaj temperatura raczej niezbyt letnia, a tym bardziej  tropikalna. Marzę o słońcu... Zamiast pracować i siedzieć przed komputerem wolałabym leżeć na plaży, lub spacerować po jakimś malowniczym nadmorskim miasteczku. Kąpać się w słońcu, odpoczywać, delektować się letnimi zapachami i smakami. Wakacyjny czas jeszcze przed nami jednak dzisiaj postanowiłam wybiec nieco w przyszłość. Desery podobne do tego, który dziś proponuję, zawsze zabierają mnie w rozkoszne przestrzenie mojej pamięci, przywołują cudowne wspomnienia, a przy tym, oczywiście, są po prostu pyszne.

Indyk w pomidorach

Kolejna propozycja żeby urozmaicić jadłospis mięsożercom. Taka wersja może być wykorzystana w ramach pysznego obiadu z ulubionymi dodatkami, ale także jako wędlina na kanapkę, czy też składnik pysznej sałatki. Przygotowanie mięska jest banalnie proste. Wykorzystujemy tutaj dobrze komponujące się ze sobą, sprawdzone w wielu innych daniach składniki. Czosnek, bazylia i pomidory- czy to może się nie udać?