Przejdź do głównej zawartości

Cukiniowa "lasagna"

Cukinia jest u mnie ostatnio ciągle na tapecie. Z każdym następnym sprawdzonym przepisem, zdaję sobie sprawę, jak uboga w to warzywo była do tej pory moja kuchnia. Cukinia nie ma dominującego , narzucającego się smaku, więc świetnie nadaje się jako baza do wielu potraw, ale jednocześnie jej słodkawo-orzechowy posmak zawsze jest delikatnie wyczuwalny. Z łatwością można sprawić, że będzie cudownie chrupiąca albo rozkoszne soczysta, albo i jedno i drugie zarazem. Najlepiej smakuje młoda, można ją jeść na surowo, nie wymaga długiej obróbki cieplnej. Warzywo-ideał, pełne witaminy C, PP, B1 i karotenu. Dzisiaj moja propozycja to warstwowa zapiekanka, taka lasagna bez makaronu.


Przygotujcie następujące składniki:

  • 2-3 średnie cukinie
  • 6 plastrów szynki konserwowej
  • 6 plastrów szynki długodojrzewającej
  • ok 150 g ulubionego sera, ja użyłam cheddar
  • 100 g parmezanu
  • 2 jajka
  • przecier pomidorowy
  • bułkę tartą
  • oliwę
  • sól, pieprz i zioła (polecam mieszankę bazylii, tymianku, oregano i rozmarynu)
Cukinię pokroiłam z około 0,5 cm długie pasy, podsmażyłam na mocno rozgrzanym oleju przez około 2 minuty z każdej strony. Każdy plasterek po usmażeniu odkładałam na papierowy ręcznik, by pozbyć się nadmiary oleju. Przygotowałam sobie resztę składników. Szynki pozostawiłam w plastrach, sery starłam na tarce, jajka rozkłóciłam z odrobiną soli, przygotowałam przyprawy.
Owalne naczynie żaroodporne wysmarowałam oliwą i posypałam bułką tartą. Składniki układałam warstwowo. Najpierw warstwa cukinii, na nią nieco soli, pieprzu i ziół oraz około 2 łyżek rozbełtanego jajka. Następnie położyłam szynkę konserwową, posmarowałam ją łyżeczką koncentratu pomidorowego i posypałam serem. Na to znowu trafiła cukinia, cała procedura się powtórzyła lecz tym razem z drugim rodzajem szybki.

Układałam warstwy aż do wyczerpania składników i wypełnienia naczynia. Na sam wierzch trafił żółty ser oraz cienka warstwa bułki tartej.
Piekłam około 35 minut w 190 stopniach. Na ostatnie 10 minut włączyłam górną grzałkę z funkcją grilla by ładnie przypiec wierzch dania. Świetnie smakuje zarówno na ciepło i jako zimna przekąska. Równie pysznie smakować będzie bez szynki, jeśli wolicie wersję bezmięsną.
Pichceniomaniowe niebo w gębie!

Komentarze

  1. Ja osobiście bardzo lubię cukinię, mam taki mały problem bo mąż nie przepada i wtedy większość ja muszę zjadać. Chyba dlatego, że ma lekko słodkawy smak. Cały czas próbuje go przekonać :/ Przepis smakowity :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj połączeń cukinii z wyrazistymi smakami, myślę, że ten przepis byłby idealny :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Administratorem danych jest Pichceniomania. Dane podane w formularzu kontaktowym i/lub wymagane do dodania komentarza zostaną wykorzystane wyłącznie w celu publikacji wpisanego zapytania/komentarza i udzielenia ewentualnej odpowiedzi.

Popularne posty z tego bloga

Piwoniowa konfitura

Im bardziej zagłębiam się w temat jadalnych kwiatków i innych, często nieco zapomnianych darów łąk i lasów, tym bardziej zadziwia mnie, ile roślin marnuje się w naszym najbliższym otoczeniu. No dobrze, może nie marnują się tak do końca, kwiaty w końcu zawsze cieszą oko. Gdy wpadam do wychuchanego i wypielęgnowanego ogrodu moich rodziców, to widzę jak oni drżą i obserwują pytająco- co też tym razem zagarnę do kuchni. Wszystkie moje próby zyskują finalnie aprobatę, także od czasu do czasu faktycznie coś podkradam. Dzisiaj padło na piwonie, które w tym roku kwitną wyjątkowo pięknie. Zrobiłam 2 słoiczki na próbę, a potem to już ile się dało... :)

Makaron z cebulowym sosem czyli pasta alla genovese

Przepis króluje w Neapolu prawdopodobnie od 15-16 wieku. Jest kilka hipotez, co do jego powstania i pochodzenia nazwy. Skąd w Neapolu przepis o nazwie, która kojarzy się raczej z miastem położonym na północy Włoch? Jedna z teorii mówi o tym, że przepis faktycznie przywędrował wraz z kucharzami z Genui. Oba wspomniane miasta stanowiły 2 największe włoskie, współpracujące ze sobą porty. Możemy zatem wyobrazić sobie, że oba te miejsca miały na siebie nawzajem spory wpływ, także pod względem kultury kulinarnej. Inne źródła mówią, że przepis przywędrował nie z Genui a z Genewy, a jeszcze inne, że został stworzony przez kucharza, z krwi i kości neapolitańczyka, którego zwano "o Genoves". Tak czy siak, ten aromatyczny, swego rodzaju sos stał się jedną z najbardziej charakterystycznych potraw regionu Kampania i z całą pewnością każdy, kto odwiedza tę część Italii, powinien choć raz go spróbować. Jest to danie, które porównać można do naszego rosołu, czy bigosu. Wersji przepisu może

Karczochy wprost z rzymskiego stołu

Karczochy to bardzo pyszne, a tak mało znane i wykorzystywane u nas warzywo. Są pyszne w każdej postaci. Usmażone w formie czipsów, uduszone, marynowane. Sama roślina wygląda trochę jak przerośnięty oset. To co jemy to kwiatostan, im młodszy tym lepszy. W Polsce karczochów nie uprawia się raczej na masową skalę, choć nie jest to wcale trudne i jest jak najbardziej możliwe, także w naszym klimacie. Najpopularniejsze są w regionie morza śródziemnego, z którego pochodzą. Uprawy w okolicach Rzymu, czy choćby te na zboczach Wezuwiusza w Neapolu są słynne na całym świecie. Dzisiaj bardzo prosty przepis, który uwielbiam, a który, jeśli jeszcze nie próbowaliście karczochów, pozwoli Wam odkryć ich niebanalny smak.