Dobre risotto podobno jest wyzwaniem. Bywa kłopotliwe w przygotowaniu, zwłaszcza, gdy chce się uzyskać książkową, idealną konsystencję. Nie wiem czy moja jest wzorcowa, ale zawsze wychodzi pysznie. Może dlatego, że nie stresuje mnie to, czy i jak wyjdzie, po prostu gotuję i... zawsze wychodzi :)
Ważny jest odpowiedni gatunek ryżu, który stosujemy, najczęściej arborio lub carnaroli, o krótkich, zaokrąglonych ziarnach, oddający podczas gotowania dużą ilość skrobi.
Najbardziej podoba mi się w tej potrawie to, że do przygotowanej ryżowej bazy możemy dodać ulubione składniki i w efekcie za każdym razem otrzymamy nieco inne danie. Moja dzisiejsza propozycja to risotto z kurczakiem i cukinią.
- 1,5 szklanki ryżu
- dużą cebulę
- średniej wielkości cukinię
- pierś z kurczaka
- 3 ząbki czosnku
- 1/3 szklanki białego wina
- dwie łyżki startego parmezanu
- oleju do smażenia
- dwie łyżki masła
- sól, pieprz, gałkę muszkatołową i mieszankę ulubionych ziół (w tym przypadku łyżeczkę bazylii i cząbru, odrobinę rozmarynu i kminu rzymskiego)
pokryty. Kurczaka kroję na mniejsze kawałki, takie na jeden kęs, i mieszam z ziołami, odrobiną pieprzu i soli oraz oliwą. Na rozgrzanym oleju podsmażam pokrojoną w drobną kosteczkę cebulę oraz ząbki czosnku- obrane, ale w całości. Czosnek rumienię, z każdej strony i wyjmuję z patelni- chcę bowiem uzyskać w daniu wyłącznie jego delikatny posmak. Gdy cebulka się zeszkli dorzucam ryż i przesmażam go, aż zrobi się szklisty. W międzyczasie w osobnym garnku podgrzewam delikatnie wino i dodaję do podsmażonego ryżu- nie jest to konieczne, ale zimne wino mogłoby zahartować ryż, który nie ugotowałby się potem tak, jak potrzeba. Na oddzielnej patelni krótko, lecz na dość dużym ogniu podsmażam cukinię pokrytą oliwą, do momentu zrumienienia. Następnie na patelni ląduje także kurczak- i tak samo, smażę go krótko acz intensywnie. Zarówno kurczak jak i cukinia będą jeszcze nieco dusić się z resztą składników, pilnuję więc, by nie przesadzić ze smażeniem, gdyż cukinią mogłaby się rozpaść a kurczak wysechłby na wiór. Ponieważ nie przygotowałam specjalnego bulionu, którym powinnam zalać ryż, na patelnię po smażeniu cukinii i kurczaka wlewam wodę, około 0,5 l. Niejako myję nią patelnię i cały ten smażony smak ląduje wraz z wodą w ryżu. Rozumiecie już zatem dlaczego nie używam dużej ilości oleju do smażenia?- risotto byłoby zbyt tłuste. Gdy cała woda się wchłonie, dorzucam cukinię i kurczaka i dolewam jeszcze nieco wody. Całość od czasu do czasu mieszam, a gdy ryż będzie już ugotowany, dodaję masło, parmezan i szczyptę gałki. Jeśli to konieczne doprawiam jeszcze solą i pieprzem, a gdy masło się rozpuści i risotto będzie cudownie kremowe- wyłączam gaz. Odstawiam na jakieś 3 minuty, mieszam i podaję, najlepiej ze świeżo utartym pieprzem. Całość przygotowałam w około 35 minut. Smacznego!
Bardzo ciekawe danie! Nawet nie zwracałam za bardzo uwagi na rodzaj ryżu, człowiek zawsze się uczy :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też nie zwracałam, a jak zaczęłam...to wybieram inny gatunek do innej potrawy. Różnią się konsystencją, ale i smakiem. Warto popróbować :)
Usuń